Sąsiadka

Jeszcze zeszłego lata spacerowała po korytarzu, po klatce schodowej, między mieszkaniami. Trochę zażenowana, że ją posądzą o podsłuchiwanie pod naszymi drzwiami, tłumaczyła się, że chora, że połamana i kilka razy już zoperowana. A teraz robią po niej remont. Może do kosza wyrzucili jej ulubione filiżanki, ulubiony koc i poduszki. Pewnie spakowali ubrania i wynieśli gdzieś do kontenera PCK. Wystawili na klatkę schodową meble z kuchni i skuwają terakotę i glazurę, tak przez nią już opatrzone, stare. Od kilku dni stukot niesie się po ścianach i czasem jest nie do wytrzymania. Odwiedzała ją i zabierała rodzina, na święta, na jakiś czas. Teraz ją zabrali i wywieźli nie wiadomo gdzie, chyba już nie wróci. Powiesili kartkę, że przepraszają za utrudnienia związane z remontem. Nie dopisali, gdzie ona jest.

Jeden komentarz do “Sąsiadka”

  1. Kurde.
    Niezłe to.
    Niby nieistotna dla nas osoba, ale jednak gdy jej zabraknie to tysiące myśli przychodzi nam do głowy…..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *