Zanim odejdzie

Ma czas, żeby zwołać prawników, zadecydować

o jej przyszłości, jak swoją ziemią zarządzić,

akt notarialny spisać, mówić do niej, kochana,

dzień dobry, i dobranoc, moja kochana.

I spośród wszystkich obecnych tylko ona

 

nie wie, że on umiera. Że cierpi, że te piękne

pielęgniarki, o które jest zazdrosna,

zmieniają mu tylko plastry z opium. Że on

ją tak samo zostawi, jak jej rozum i pamięć,

który gdzieś uciekły, żeby już nigdy nie cierpieć

po rozstaniach na zawsze.

Skąd wiesz, że to miłość?

Rodzina i znajomi mówią,

że chyba nie pasujecie

do siebie, a ty chcesz być

 

jego poduszką, kołdrą,

prześcieradłem, każdą kroplą wody,

 

którą spłukuje twarz i ręcznikiem.

Okularami, które wszędzie zabiera,

 

zegarkiem, który tak często

jest mu potrzebny, smartfonem

 

bo tak często go dotyka, jego kubkiem i

łyżeczką od herbaty,

 

parasolem, torbą podręczną,

koszulką, która go okrywa i chroni,

 

paskiem, który go obejmuje,

podłogą po której chodzi.