Kiedy do ciebie rano przychodzę, czuję się tak,
jakbym wychodziła na środek
sklepienia w Kaplicy Sykstyńskiej.
I za każdym razem, kiedy myję twoją twarz,
zastanawiam się, czy nie dotykam cię
po raz ostatni. I choć modlę się co dzień,
to nakładając na ciebie balsam i kamforę
martwię się tym, co powiesz o mnie Bogu,
kiedy Go spotkasz …
A wieczorami, kiedy mnie przy tobie nie ma,
proszę twojego anioła, żebyś mi rano powiedziała
– Dzień dobry. Jak spałaś?