I znowu jesteś nikomu do niczego
w tym kraju potrzebna. Stałaś się wolna
jak wiatr albo duch. Przytuliło cię ubóstwo,
bezimienna ziemia i twój życiowy krzyż.
Wierzysz czy nie wierzysz już nikogo to
nie obchodzi, gdyż nie stać cię na jałmużnę.
Jeszcze nie wiadomo czy będziesz żebrała
pod kościołami, czy pod urzędem pracy,
czy będziesz „budżetowym pasożytem”,
czy na zawsze stąd wyjedziesz, czy umrzesz
gdzieś daleko stąd komuś na szczęście.
Jeszcze nie wiadomo czy w obcym kraju
ludzie mówią w tym samym języku, co ty.
Jeszcze nie wiadomo, gdzie cię ta ziemia
przytuli i świat. Jeszcze nie wiadomo, ale
ojczysty chleb już zamienił się w kamień.